sobota, 2 listopada 2013

#54 Cukierek albo psikus


Pomysł iście szatański ale niestety nie został wcielony w życie z takiego powodu, że u Karola w domu masła nie było... Z pewnością przyszykujemy się na przyszły rok! Chciałabym zobaczyć minę grubasa (który w akcie pazerności porwał z michy wszystkie cukiery zostawiając dla swoich przebranych znajomych tylko 1!) jak w domu napalony na kolejne złowrogie kalorie, odpakowuje takie maślane cukiery i zaczyna zastanawiać się nad swoim marnym, pazernym życiem.

Trochę rozczarował mnie tegoroczny cmentarz. W dobie kryzysu na grobach widnieje coraz to mnie lampek i atmosfera nie jest już taka jak kiedyś...


***
Gdyby ktoś chciał sobie z nami pograć w Drakensang'a to niech piszę do mnie, wyślę zaproszenie (no chyba, że nie chcecie mi pomóc zgarnąć jakichś tam fantów, to sobie sami załóżcie) do gry i do bractwa :-).


9 komentarzy:

  1. No no no pomysł rzeczywiście super :P I chyba zmałpuję również na przyszły rok. Może zamiast w irysach zrobię maślane cukierki w krówkach? xD
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale ostatnio chciałam dodać komentarz do wcześniejszego posta, ale coś nie wyszlo i mi się skasował :( Ale to nic, napiszę tutaj, to o czym, chciałam tam wspomnieć :p
    U nas w szkole Haloween wyglądało naprawdę odjazdowo. xD Z początku nie chciałam obchodzić, ale kiedy się okazało, że kto się ucharakteryzuje, tego nie pytają, a tego samego dnia miałam historię natychmiast spodobała mi się perspektywa malowania ^ ^
    Ale najlepiej wyglądała moja koleżanka. Co prawda wstała o 5 rano ale... :P Wykorzystując żelatynę oraz sok z buraków ucharakteryzowała się w taki sposób, że na czole miała wielką, czerwoną dziurę i jeszcze jej tak po nosie i po wargach spływało *o* Kiedy zobaczyłam, to normalnie oszalałam na jej widok! Bajecznie wyglądała!!!
    Szkoda tylko, że nie wytrzymała do końca dnia, bo ta żelatyna miała jakieś opary czy coś i poczuła się słabo, ale dłuuugo tego dnia nie zapomnę :P

    Pozdrawiam cię serdecznie i oczywiście wesołego Haloween, które było przedwczoraj, tak nawiasem mówiąc, ale to niiic xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie też bym chciała wziąć udział w jakiejś takiej halloweenowej przebieranej imprezie ale cóż, jak w gimnazjum byłam, to takie głupoty nie wpychały się jeszcze do naszych tradycji, potem w lo było sztywno a na studiach (przynajmniej u nas) halloween jest dniem wolnym więc nawet gdyby ktoś chciał coś zorganizować, to nic by mu z tego nie wyszło.
      Żelatyna trzeba przyznać w dużych dawkach nie pachnie najlepiej - no ale czemu miałoby być inaczej biorąc pod uwagę to, z czego się ją robi ;-).

      Usuń
  2. Muszę za rok spróbować tego z masłem ;D
    Sama rysujesz te rysunki, masz talent ;3
    Na jakim programie?

    http://monomentume.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. o matko jaki super pomysł :) no po prostu demon zła :D
    sama chciałabym zobaczyć minę tych co zjedliby masło z apetytem ;)
    W sumie na cmentarzu coraz mniej gdy patrzę na miasta... ale na mojej małej wsi nie różni się od innych lat. Jest u nas chyba tylko z kilkadziesiąt grobów, jest taki malutki w środku parku koło polan gdy na niego się wchodzi można się poczuć jak w filmie ;) zwłaszcza w tą noc 1 listopada gdy wszędzie są światełka ;)
    świetny blog! w wolnej chwili zapraszam do siebie ;) ayuna-chan.blogspot.com dopiero zaczynam. buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejj ja tu 1 raz :) Fajny pomysł muszę spróbować ;) A co do cmentarza masz racje ..kocham to święto a było jakoś tak inaczej ..Pozdrawiam Other ;)
    Zapraszam na mojego bloga :

    http://zyciowypamietnikk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha, super pomysł :D A na cmentarzu nie było tak magicznie niestety ;c Obserwuję i będę wpadać częściej na Twój blog :D

    Liczę, że wpadniesz do mnie: my-magicfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. w sumie cieżko mi ocenić bo nie mam jeszcze prawa jazdy
    ale wydaje mi się ze to co mówisz będzie prawdą
    to co na początku cieszy bo jest legalne zrobi się nudne...
    ale to ocenimy jak już w koncu zdam, jak pójdę sama kupić wódkę w żabce itp ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poległam na tym pomyśle z masłem. Wiesz, to wcale nie jest głupie. To jest genialne! Zapewniam, że sama wypróbuję w przyszłym roku na tych gimbusach, które co roku idą do lasu, w którym akurat sobie z Mateuszem popalamy i rzucają teksty typu: "Cukierek, fajki albo psikus". Potem odzywa się Mateusz: "A wpierdol chcecie? Jebane gnoje!". Zwiewają tak, że nic po nich nie zostaje... Ach, takie z nich kozaki. Szkoda, że owy żarcik nie wypalił w tym roku, ale trzymam kciuki i mam nadzieję, że w przyszłym wymienimy się doświadczeniami ; ) W ogóle muszę nadrobić zaległości w Twoich notkach, bo trochę mnie nie było. Zaraz się za to wezmę [za swojego bloga przy okazji też]. Pozdrawiam ; *

    OdpowiedzUsuń