Tyle wygrdać!
Gdyby się ktoś zastanawiał, skąd się wziął "i-padł" no to już wyjaśniam etymologię słowa :D - mianowicie mój kochany, po złych doświadczeniach z chujowym ("wspaniałym" i drogim) dodatkowym ubezpieczeniem nie zdecydował się powtórzyć tego błędu. Śmialiśmy się, co by było, gdyby w takim razie upadł (tablet, nie mój facet ;-)) no i powstało, że wtedy były to... I-Padł ;-)
Co do wspomnianego lokalu... Czy tylko my uważamy, że 90% klienteli przychodzi tam przykleić się do szyby (koniecznie - bo wszyscy na ulicy muszą widzieć!) ze swoim drogim "aj" sprzętem, żeby okupywać darmowe wifi?
Takie jakieś wrażenie odnosimy mijając codziennie ową miejscówkę ;-)
Chciałabym przypomnieć, że jest też profil na fejsie i też jest toplista, którą raz na jakiś czas można kliknąć ;-)
Mekka upadłych hipsterów ;_;
OdpowiedzUsuńW pobliżu mojej szkoły jest taka osoba, która codziennie chodzi po mieście z kubkiem ze Starbucksa...ale to jest ciągle ten sam jednorazowy kubek. Myje go codziennie i nalewa kawy z domu XD Dla stylu.
UMARŁAM XD
UsuńHahaha, o rany, ja też :D
UsuńHaha, I- Padł xD
OdpowiedzUsuńZaiste popłakałam się ze śmiechu ;P
Ja w sumie też odnoszę takie wrażenie, ale nie tylko ze Starbucksem. Ostatnio byłam w pasażu grunwaldzkim, bo wybrałam się z koleżankami do kina, było to bodajże trzecie piętro, więc wokół same fast- foody, patrzymy, a każdy w rękach ma albo i-phona, albo i-pada, albo netbooka, a wszyscy internety ciągną z czego? Z kfc oczywiście! xD
Genialni są niektórzy ludzie...
- Kochanie, wychodzę do kfc.
- Ale po co? Przecież zaraz będzie obiad...
- Nie, nie, ja tylko wskoczę na fejsa i zaraz wracam.
xD
Pzdr.
Pasaż to trochę inna bajka :-) tam przychodzą głodne i zmęczone studenty czekać na zajęcia :D (tutaj okienko nie trwa 45 minut a 2 godziny ;-)) ale fakt faktem, że coraz więcej osób zaopatruje się w takie sprzęty (i ja się tylko zastanawiam, skąd na to mają).
Usuń