Normalnie jakbym siebie widziała, ale w rossmanie: - To ja proszę ten puder. A... A pędzelka pani nie ma? - Ale tam w środku jest wacik. - Aha... - 5 min. klikania na kasie fiskalnej później. - Nie, ja proszę ten pędzelek.... - Ale który? - Słyszałam, że najlepszy jest z końskiego włosia... - Ale który? - udając że mnie nie usłyszała. - Dobra, nie chcę tego pędzelka. -.- Co ja poradzę, że dbam o to, żeby mi się tak szybko nie rozwalił, no???! Pzdr.
Hah ;P kto pyta nie błądzi :D
OdpowiedzUsuńDobre hehe :)
OdpowiedzUsuńNiezłe hehe uśmiałam się :P
OdpowiedzUsuńTa sprzedawczyni jest podejrzana, na pewno jest agentem FBI i podaje bułkę tartą z ukrytym lokalizatorem! o.o
OdpowiedzUsuńNormalnie jakbym siebie widziała, ale w rossmanie:
OdpowiedzUsuń- To ja proszę ten puder. A... A pędzelka pani nie ma?
- Ale tam w środku jest wacik.
- Aha... - 5 min. klikania na kasie fiskalnej później. - Nie, ja proszę ten pędzelek....
- Ale który?
- Słyszałam, że najlepszy jest z końskiego włosia...
- Ale który? - udając że mnie nie usłyszała.
- Dobra, nie chcę tego pędzelka.
-.-
Co ja poradzę, że dbam o to, żeby mi się tak szybko nie rozwalił, no???!
Pzdr.