Chociaż miał być w formie obrazkowej, porzuciłam ten pomysł, bo mi się rysować nie chciało (może kiedyś jeszcze dobazgrolę...). A WIĘC:
1. Wybieramy się do najbliższego supermarketu i kupujemy... POMYSŁ NA żeberka.
2. Szukamy odpowiedniego stoiska, albo i lecimy do sklepu mięsno po kilogram żeberek.
3. Żeberka kroimy (ale możemy też ich nie kroić) na kawałki, żeby w każdym znalazła się jedna, lub dwie kostki.
4. Zasypujemy przyprawą z 'pomysłu'
5. Wkładamy do worka z 'pomysłu' i zaciskamy dołączonym zaciskaczem.
6. Wrzucamy do nagrzanego do 200 stopni piekarnika (ja zawsze ustawiam je jakoś tak pionowo, żeby mi się w razie czego sos nie wylał - ten który się dopiero zrobi).
7. Mamy godzinę wolnego i robimy w tym czasie co nam się tylko podoba!
8. Wyjmujemy, nakładamy na talerz i serwujemy! (Można dorzucić ze 2 ziemniaki)
BRAWO, WŁAŚNIE UDAŁO SIĘ ZADOWOLIĆ FACETA!
Ciekawy blog .!Podoba mi się styl jakim piszesz ;) obserwuje :)
OdpowiedzUsuńa to mój blog http://izey-izabella.blogspot.com/
Fajne ^^ A w jakim programie to rysujesz?
OdpowiedzUsuńW photoshopie (elements 5.0), dostałam płytkę miliony lat temu jako gratis do zakupionego tabletu.
UsuńHaha , na pewno się przyda :) Przepis super. I chyba wykorzystam go na moim chłopaku :D
OdpowiedzUsuńHej. U mnie nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńJa lubię ze swoim gotować różne przysmaki z "pomysłu na" ;)
OdpowiedzUsuń